rzymska majówka wieki temu…

Nie ma co ukrywać, że obecna sytuacja panująca na świecie nie sprzyja zdobywaniu nowych doświadczeń podróżniczych, więc chcąc tak jak przez ostatnie sześć lat wrzucać na bloga co miesiąc nowy wpis, musimy sięgać po coraz bardziej odgrzewane kotlety. Tym razem opiszę historię jednej z naszych pierwszych wspólnych podroży samolotem, czyli wyjazd do romantycznej stolicy Włoch w 2013 roku.

Continue reading…

perła Macedonii Północnej – jezioro Ochrydzkie

Kiedy kilka lat temu, wraz ze znajomymi wybraliśmy się na objazdówkę po Bałkanach przynajmniej kilka miejsc zapamiętaliśmy jako te, do których będziemy chcieli koniecznie kiedyś wrócić. Jednym z takich miejsc było niewątpliwie malownicze jezioro Ochrydzkie. Było to właściwie jedyne miejsce, które wówczas mieliśmy okazję odwiedzić w Macedonii Północnej (wtedy jeszcze Byłej Jugosławiańskiej Republice Macedonii). Jednak poza pięknym jeziorem, wyjątkowo mocno zapadły nam w pamięć również miejscowe niskie ceny.

Continue reading…

Zachodnia Ukraina i Mołdawia z przystankiem w Naddniestrzu

Pozostając w temacie wspomnień chętnie opiszę naszą pierwszą podróż na wschód, czyli wyjazd na Ukrainę w 2013 roku. Nikt wtedy jeszcze o tym nie wiedział, ale była to jedna z ostaniach okazji do zapoznania się z tym pięknym krajem jeszcze przed nastaniem koszmaru wojny. Dodatkowo migracja zarobkowa z Ukrainy do Polski nie była wtedy też jeszcze tak masowa, więc z naszej perspektywy wybieraliśmy się do dość egzotycznego kraju.

Continue reading…

Kresy Wschodnie po raz pierwszy

Związana z koronawirusem sytuacja na świecie nie tylko odwołała wiele zaplanowanych już podróży, ale i z dużym prawdopodobieństwem wpłynie na wybór bliższych sąsiadów ponad dalekimi wojażami tuż po ponownym otwarciu granic. W 2014 roku odbyliśmy z Gosią autostopową podróż po Litwie i Białorusi, więc może moje wspominki z tego wyjazdu akurat natchną kogoś do wyjazdu w ten ciekawy zakątek świata.

Continue reading…

Filipiny- relaks w raju

Znalezienie się na Filipinach w lutym tego roku wymagało od nas sporo determinacji, o czym pisała Gosia w poprzednim wpisie. Po tym jak solidnie zmarzliśmy w Seulu pierwsze zderzenie z tropikalną aurą Filipin zadośćuczyniło nam poprzedni stres i zmęczenie. Ponadto, wyjątkowo zaplanowaliśmy wszystkie atrakcje i noclegi jeszcze przed wylotem, więc na miejscu mogliśmy skupić się na słodkim relaksie i cieszeniu się chwilą.

Continue reading…