Tagged in: Niemcy

Namibijskie kilometry

Jakiś czas temu (który z paru względów pozostać musi czasem niedookreślonym), udało nam się zgrać kalendarze i wyruszyć celebrować wyjątkową okazję w kraju, gdzie łatwiej jest chyba znaleźć dzikie zwierzę niż człowieka, jako że gęstość zaludnienia wynosi 2 osoby na kilometr kwadratowy.

Namibia, bo o tym kraju mowa, swój jeden z najbardziej wyjątkowych i zapierających dech w piersiach krajobrazów świata, przypłaciła wyjątkowo ciężką i niechlubną historią. Konflikty plemienne targały Namibią od zarania dziejów, co łatwo zrozumieć, biorąc pod uwagę jak niewielka powierzchnia tego głównie pustynno bagiennego rejonu nadaje się pod uprawę lub hodowlę (niektóre źródła podają, że zaledwie 1% ziemi uznać można za żyzną). 

Continue reading…

jednodniówki

Od dłuższego czasu na portalach zajmujących się tematyką taniego latania można znaleźć opcje różnych jednodniowych wyjazdów. Opinie na temat takich podróży są skrajne- jedni sądzą, że wyjazd, w którym więcej czasu spędzimy w środkach komunikacji niż na miejscu nie ma żadnego sensu, inni uważają, że lepsza taka podróż, niż żadna. My do tej pory odbyliśmy kilka takich krótkich wypadów, które doprowadziły mnie do jednego wniosku: jednodniówki mogą być fantastyczne, pod warunkiem, że zabierzemy ze sobą odpowiednią ekipę.

Continue reading…

zachodnioafrykański off-road

Odwiedzenie krajów Afryki Zachodniej nigdy nie było moim wielkim podróżniczym pragnieniem, jednakże kiedy fly4free podrzuciło fajną ofertę w postaci zimowych przelotów z Berlina do Dakaru długo się nie zastanawialiśmy. Do zakupu biletów skłoniła nas choćby prognozowana na przełom stycznia i lutego temperatura w tym rejonie świata- średnio o 30-40 stopni cieplej, niż w naszym Gdańsku. Dodatkowo, okoliczne atlantyckie plaże na zdjęciach prezentowały się przepięknie, a na miejscu nie mogło być przecież drogo, wobec czego Afryka Zachodnia wydawała się świetnym miejscem na wyjazd w zimie.  Niedługo późnej do wyjazdu dołączył podzielający naszą pasję do odwiedzania dziwacznych krajów koleżka o pseudonimie „Siergiej”, przy okazji wnosząc jakiś cel do wyprawy- dotrzeć poprzez Gambię i separatystyczną prowincję Senegalu Casamence do dzikiej Gwinei-Bissau.

Continue reading…

majówka w Czarnogórze i Bawarii

Nie mieliśmy sprecyzowanych planów na tegoroczną majówkę, dlatego gdy w połowie kwietnia natknąłem się na bilety z Podgoricy do leżącego pod Monachium Memmingen za 10 euro, postanowiłem zaplanować jakąś oblotówkę zawierającą ten odcinek. Byliśmy już w Czarnogórze w 2012 roku podczas wyjazdu na Bałkany i bardzo nam się podobało, z kolei Gosia od jakiegoś czasu planowała zobaczyć bawarskie zamki, więc była to dobra okazja do zwiedzenia obu miejsc. Szybko opracowaliśmy prosty plan – cztery dni wypoczynku w taniej Czarnogórze i dwa intensywne dni zwiedzania Niemiec. Kupiliśmy bilety na trasie Gdańsk –  Sztokholm – Podgorica – Memmingen – Londyn – Gdańsk w rozsądnej łącznej cenie około 400 złotych za osobę i zaczęliśmy planować wyjazd.

Continue reading…