Jedynym miejscem, gdzie można polecieć w styczniu za małe pieniądze i posmażyć się na słońcu jest Egipt. W przypadku takiego wyjazdu zbytnie kombinowanie nie za bardzo pomaga- najtańszym i najlepszym rozwiązaniem jest zdecydowanie zorganizowana wycieczka z biurem podróży. Najtaniej taką wycieczkę można wykupić w opcji last minute- my na zakup zdecydowaliśmy się dzień przed wylotem, więc zapłaciliśmy mniej niż połowę regularnej ceny. Głównym celem wyjazdu były relaks nad morzem i snorkeling, dlatego też zdecydowaliśmy się na wypoczynek w Safadze, miejscowości położonej 60 km na południe od Hurghady.

Hotel, w którym się zatrzymaliśmy wyposażony był w ładną piaszczystą plażę i co ważniejsze, zejście do wody praktycznie na samą rafę koralową. Wybraliśmy się też na wycieczkę statkiem po najładniejszych rafach w tym rejonie Morza Czerwonego. Obserwowanie i uwiecznienie życia ryb sprawiło nam wiele radości, a efekty tej pracy można obejrzeć na filmiku poniżej.

Ze względu na obecną sytuację geopolityczną na świecie wiele osób wzbrania się przed wyjazdem do Egiptu. My, z racji na ograniczony czas wyjazdu, nie zdecydowaliśmy się na zwiedzanie Kairu ani Luksoru, ale zwiększone procedury bezpieczeństwa na lotniskach i w hotelach sprawiły, że czuliśmy się bardzo bezpiecznie.

Cudownie jest skorzystać ze słońca zimą (w zeszłym roku o podobnej porze udaliśmy się na Islandię szukać zorzy), dlatego zdecydowaliśmy się na tak nietypowy dla nas wyjazd. Pierwszy raz jednak wróciliśmy z wakacji wypoczęci 😉