Początek tego roku postanowiliśmy spędzić w trochę cieplejszym miejscu nie oddalając się jakoś szczególnie od naszego kontynentu. Wybór padł na Cypr. Właściwie nie tylko ze względu na korzystne ceny biletów ani to, że już od kilku lat planujemy się tam wybrać. Najbardziej kusił fakt, że zimową porą na wyspę przybywają flamingi. Dodatkową atrakcją było to, że najtańsze bilety z Polski wiązały się z jednodniową przesiadką w Gruzji.