Zbliżały się moje trzydzieste urodziny i trzymając się zasady, że (mimo pandemii) warto celebrować pewne chwile w życiu, bardzo chcieliśmy gdzieś z tej okazji wyjechać. A gdzie lepiej spędzić przyjemnie urodziny, niż na Karaibach? W związku z tym z tygodniowym wyprzedzeniem kupiliśmy bilety z Gdańska do Bogoty przez Amsterdam, a stamtąd dalej do Cartageny de Indias. Postawiliśmy na urodzinowy chillout i dwa tygodnie wyjazdu bez pośpiechu i stresów. Głównym sloganem turystycznym Kolumbii jest niezwykle celne „jedynym niebezpieczeństwem jest to, że nie będziesz chciał wrócić”. I mają rację.
Continue reading…